Autor / Wiadomość

Pewnego razu w Śródziemiu...

Sheverish




Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Khand, Daleki Khand

PostWysłany: Pią 21:16, 23 Maj 2008     Temat postu:


-Przystań zwykle tłoczna, ale ja umieć wyprowadzić. Ty dać czarna płachta i Pani Ciemność udawać Khandyjska kobieta i tak my móc przejść niepostrzeżeni, ale czemu Wy chcieć kryć?
Zobacz profil autora
Morgoroth




Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd

PostWysłany: Pią 21:17, 23 Maj 2008     Temat postu:


<Kobieta drgnęła delikatnie na głos Khandyjczyka. Spojrzała się w oczy kapitana i rozchyliła wargi jakby chciała cośpowiedzieć.Chciała powiedzieć dlaczego walczy. Z jej ust jednak nie padło ani jedno słowo. Nie była w stanie mówić>
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 21:21, 23 Maj 2008     Temat postu:


-Cholera - szepnał - Słuchaj, skocz po moją córkę, dobrze? Bo mamy problem.
Znowu spojrzał na Morgoroth. Patrzył na nią uważnie.
-To jak? - szepnął jej do ucha.
Zobacz profil autora
Sheverish




Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Khand, Daleki Khand

PostWysłany: Pią 21:25, 23 Maj 2008     Temat postu:


Stanął we drzwiach do kajuty.

-Wołajcie hultaje kapitańską córę!

Ryknął mały Khandyjczyk głosem potężnym jak sto gromów.
Zobacz profil autora
Morgoroth




Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd

PostWysłany: Pią 21:25, 23 Maj 2008     Temat postu:


<Patrzyła się na niego uważnie, coś w jej oczach zgasło. Otworzyła usta i wyszeptała> Wieczór..Ciemność... Woda....<Spojrzała się w oczy Kapitana> Zostań... <Spuściła oczy wstydząc sie hańbą. powinna walczyćdo końca. A nie walczyła>
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 21:26, 23 Maj 2008     Temat postu:


Objął ją ramieniem.
-Przecież nie odchodzę, jestem tuż obok. - szepnął.
Zobacz profil autora
Morgoroth




Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd

PostWysłany: Pią 21:30, 23 Maj 2008     Temat postu:


<Spojrzała się na niego z wdzięcznością i zamknęła oczy. Osłabla za bardzo by rozmawiać. Czuła jeszcze ramię kapitana zanim straciła poczucie czasu>
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 21:31, 23 Maj 2008     Temat postu:


Wziął ją delikatnie na ręce, tak, by mu się przypadkiem nie wyśliznęła. Teraz trzeba poczekać na córkę.
Zobacz profil autora
Mortis




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Ithil

PostWysłany: Pią 21:35, 23 Maj 2008     Temat postu:


Do kajuty wszedł człowiek wyglądający na styranego przez los... Miał długie czarne po kołtunione włosy i czarną brodę gdzie niegdzie błyszczały mu siwe włosy...
- Kapitanie mamy problem coś leci w naszym kierunku... - powiedział chrapliwie i spojrzał na Morgoroth swoimi szarymi oczami... - załoga nie wie co ma począć kapitanie bez twoich rozkazów...
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 21:42, 23 Maj 2008     Temat postu:


Westchnął.
-Już idę.
Wyszedł na pokład, nie puszczając Morgoroth z rąk. Spojrzał w niebo. Owszem, załoga nie wiedziała, co zrobić. Niemniej byli już w zatoce. Z pięciu statków w niewielki, ledwie widoczny obiekt celowały balisty, podobnie rzecz miała się ze strażnikami w porcie.
Zobacz profil autora
Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 21:42, 23 Maj 2008     Temat postu:


Shaillya wpadła do kajuty.
- Jestem Ojcze. Wybacz że nie czekałam na twoją zgodę ale faktycznie coś leci w naszym kierunku. Dałam załodze znać by się przygotowali na wypadek.
Zobacz profil autora
Sheverish




Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Khand, Daleki Khand

PostWysłany: Pią 21:43, 23 Maj 2008     Temat postu:


Khandyjczyk poszedł przed kapitanem spoglądając bystrymi czarnymi ślepiami na człowieka co wpadł nagle do kajuty rozpychając się z Khandyjczykiem w progu.

-Ja bronić Pani Ciemność.

Po drodze chwycił córkę kapitana, która wpadła na niego znienacka.

-Spokój być. Tak spokój.
Zobacz profil autora
Mortis




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Ithil

PostWysłany: Pią 21:51, 23 Maj 2008     Temat postu:


Marynarz podszedł do kapitan stanął po jego lewej stronie...
- Kapitanie tam jeszcze coś leci... i tam!!! - starzec pokazywał po kolej nowe punkty zmierzające w ich kierunku było ich co najmniej siedem...
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 22:17, 23 Maj 2008     Temat postu:


Westchnął. Zszedł na ląd i zniknął w tłumie razem z Morgoroth. Po prostu rozpłynął się pomiędzy ciżbą.
W głowie kołotało mu się dwa pytania.
Czy nazgule są wodoodporne?
I czy na kilkaset strzał większość powinna trafić czy nie?
Zobacz profil autora
Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 22:27, 23 Maj 2008     Temat postu:


Shaillya widząc jak ojciec wychodzi ruszyła w kierunku załogi.
- Przygotować się do odparcia ataku!
Na statku wybuchł zamęt, ale już nie z takich opresji się wychodziło. Kilka statków naładowało już działa. Każdy chwycił za jakąś broń. Oddała dowodzenie jednemu z piratów po czym sama ruszyła przez miasto. Ludzie i tutaj zaczęli się już przygotowywać chociaż nie dało sie uniknąć ogólnego chaosu. Kobieta popędziła za Kapitanem.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 85, 86, 87  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach