Pewnego razu w Śródziemiu...

Wysłany: Pon 19:58, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Może mości pan Mortis zmęczony nieco jest jeszcze? Lub coś się zdarzyło, co zasmuca naszego gościa? Jam jest Blueberry, mała hobbitka, która niezbyt się (jak widać) zachować umie... Przepraszam więc mości pana za swe zachowanie... Czy zostanie mi to wybaczone?<kłania się przepraszająco>Winnam się pierwiej przedstawić...

Wysłany: Pon 20:20, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Niestety człek mego pokroju mino sędziwego wieku musi być ciągle w ruchu niebawem będę musiał wyruszyć... Daleko na północ odwiedzić pewne miejsca o których nikt nie chce pamiętać...

Wysłany: Pon 20:25, 17 Wrz 2007     Temat postu:


I ja wybieram się w drogę. Dość już mam bezczynnego czekania na rozwój wydarzeń. Jeśli zechcesz, mogę Ci towarzyszyć, Mortisie.

Wysłany: Pon 20:29, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Nie, dziękuje Ci za twoje dobre chęci, ale ja musze samemu rozliczyć się z przeszłością...

Wysłany: Pon 20:34, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Mroczna musi być to przeszłość. Tajemniczy jesteś, Mortisie, mówisz zagadkami. Zupełnie jak Gandalf z dawnych opowieści.

Wysłany: Pon 20:38, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Tak... Dobry stary Gandalf... Tyle zrobił dla Śródziemia... Nikt inny tyle dobrego nie uczynił co on... No, ale jego już nie ma w Śródziemiu... Może kiedyś jeszcze tu wróci i oświeci nas swoją mądrością... <zaczął chować mapy>

Wysłany: Pon 20:43, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Mówisz tak, jakbyś znał Gandalfa. Moi przodkowie wyruszyli z nim w daleką i pełną niebezpieczeństw podróż. Meriadoc Brandybuck i Peregrin Tuk. Ciekawe, czy i mnie przyjdzie kiedyś wziąć udział w podobnej wyprawie...

Wysłany: Pon 20:51, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Nie wiem jaka jest twoje przyszłość młody Hobbicie... Ale jednego możesz być pewna swoją przyszłość kreujemy sami... Sama jesteś kowalem swego losu... Czy Gandalfa znałem... oczywiście, że nie... dużo o nim czytałem... o nim i jego czynach...

Wysłany: Pon 20:55, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Ja również. Będą w Gondorze sporo czasu spędzałam w bibliotece Minas Tirith. Trzymać w dłoni zakurzone mapy i stare kroniki, siedzieć do późnej nocy przy świetle świecy, badać historię.... To cudowne uczucie.

Wysłany: Pon 20:58, 17 Wrz 2007     Temat postu:


Ja nie tylko studiowałem kroniki z Białego Miasta.... Ale i z Minas Ithil... Rivendell... Lorien...

Wysłany: Wto 11:15, 18 Wrz 2007     Temat postu:


Teraz już nie ma Minas Ithil, jest tylko Minas Morgul, jakże więc mogłeś czytać zaginione kroniki?

Wysłany: Wto 20:21, 18 Wrz 2007     Temat postu:


<starzec uśmiechną się tylko i wyjął fajkę i zaczął ją nabijać tytoniem>

Wysłany: Wto 20:52, 18 Wrz 2007     Temat postu:


Rivendell?Moja ukochana dolina..<siędząca w kącie nad pergaminem i z piórem w ręku elfka poderwała głowę słysząc o Ukrytej Dolinie>Byłeś tam, panie?A kiedy, jeśli wolno? Mieszkam w domu pana Elronda, choć często podróżuję, jednak Ciebie nigdy tam nie widziałam..<pyta z uśmiechem>

Wysłany: Wto 21:06, 18 Wrz 2007     Temat postu:


Zachowa to dla siebie... takich historii nie można opowiadać przy kominku... a Rivendell rzadko odwiedzam... bardzo rzadko... <Starzec urwał i zaczął pykać fajkę. puścił w kierunku Elfki strzałę z dymu> Minas Ithil... <zaczął mruczeć pod nosem>

Wysłany: Wto 21:42, 18 Wrz 2007     Temat postu:


<marszczy nos od dymu>Takie zabawy są dobre dla dzieciaków, mnie nie bawią dymowe stworki, także daruj mi wdychanie smrodu Twojej fajki...Najwidoczniej za rzadko u nas bywasz, skoro nie wiesz, że elfowie dymu nie znoszą. <pochyla się nad pergaminem,mrucząc>Żaden Ithil, tylko Morgul, niestety...."Gil-galad królem elfów był..."<nuci cicho i wraca do przerwanego zajęcia>