Zamyślony wpatruje się w wejście do groty. Jego dłoń mimowolnie zaciska się na rękojeści szabli. Potrząsnął przez chwilę głową, jakby odpędzał jakąś myśl. Poprawił klamry, na które zapięte były jego wysokie, skórzane buty i spojrzał w ogień.
-Mam złe przeczucia.
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
<Kobieta bez trudu dostrzegła sylwetkę Mortisa biegnącą ku jaskini i sylwetke kobiety ktora wychylała się nieznacznie. Wiedziała że jeśli jej brat wpadnie do jaskini to będzie koniec jej planu więc podniosła się i zaśpiewała melodię, która znali tylko oni> Mortisie zatrzymaj sie błagam <mówiła w myślach> nie psuj tego...
Prze chwilę na jego czole pojawił się wyraz skupienia. Twarz obróciła się w kierunku wejścia do jaskini. Zerwał się na równe nogi, szabla natychmiast pojawiła się w jego dłoni.
Tak.
Rzeka, prócz tajemniczego śpiewu niosła też odgłos biegnącego człowieka.
Miał cichą nadzieję, że człowieka.
Lewą ręką porwał płonące polano z ogniska.
-To zasadzka! - krzyknął - Shaillya, Pearl, do mnie!
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
Mortis biegł jak na złamanie karku... Myślał o walce długo czekał na taką okazje... Widział szable i miecz... Słyszał szczęk oręża... Czuł zapach krwi i dymu...
- Wypruje im flaki... Będę miał niezły ubaw...
Mortis usłyszał i zauważył kobietę na brzegu... i zwolnił nie co tępa i krzyknął...
- Jak zdążysz tam przede mną są twoi!!!
Zaśmiał się, gdy nieznajomy zatrzymał się i krzyknął coś. Teraz i on dostrzegł nieznajomą. Powoli wyszedł przed córkę.
-Trzymaj się za mną, córcia. Pearl? Umiesz walczyć?
Mortis obrócił się i uśmiechnął się paskudnie...
- Ona... Nie ale ja tak...
Ruszył w morderczym szale na pirata... Wydając przy tym przerażające wycie, które wywołało dreszcze u całej trojki... Sztych miecza ciął melodyjnie piach wybrzeża...
Uśmiechnął się lekko. Kojarzył opowieści o tym mężczyźnie i o jego krzyku. Wiele opowiadano w nadmorskich tawernach a plotki widać nie kłamały. Wiedział, co muszą zrobić jeśli chce uratować córkę i siebie. Gdy stwór tylko otworzył usta nie czekał. Cisnął w niego płonącym polanem.
Zafurkotało cicho w nocnym powietrzu i uderzyło w twarz agresora.
Pirat zaśmiał się szaleńczo gdy włosy i ubranie potwora stanęły w ogniu.
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
-heheheh to nie wróg to baba- cichcem w karzakach powiedział do siebie przyczajony wój- tylko baby przed walka piszczą-nadal przycupnięty nisko przy ziemi zmienił uchwyt włóczni , tak aby mógł nią cisnać - nie ma chyba powodu zabijać kobiet?- zdał sobie retoryczne pytanie, wój rozglądną sie w koło po czym szybko zwrócił łeb osłonięty hełmem w strone płonacej "baby"
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
<Kobieta momentalnie znalazła się w jaskini- naga, drżąca, rozwścieczona i złapała brata za szatę> Stój! PRosiłam Cię! <krzyknęła i głos jej zaświdrował. Złapała brata za rękaw, w occh płoneła jej furia> Śpiewałam dla Ciebie ale ty nawet nie poruszyłeś się na dźwięk melodii tylko dla nas! <Kobieta w oczach miałą gniew i żal> Tu są elfy> Wszyscy jesteśmy tu w takim samym niebezpieczeństwie. Wiesz czego potrzebuje! Jeśli go zabijesz nigdy tego nie zdobędę! <odsunęła się i wciąż trzymając Mortisa za ramię powiedziała> Nathanielu, Kapitanie Nathanielu, czy przyjmiesz moją gościnę w progach mego skromnego domu? Możesz wziąc ze sobą twoarzyszki. Klnę sięna swoje dziecko, że nie stanie Ci się tam krzywda <Powoli pusciła ramię brata i wyczekiwała odpowiedzi. Jej kobieca postać nic sięnie zmieniła, ale wokół zapadały ciemności. Na zewnątrz zaczęło lać>
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach