<Kobieta przeciągnęła się zwinnie, oszczędnymi ruchami.> Cholerny Mordor... Za nic nie pospisz...Zero szacunku dla władcy i jego potomka... Nic <Wstała i otrzepała się> Trzeba by ruszyć do Mordoru chociaż... <Usiadła> Tu jest bezpieczniej. Nikt nie wie gdzie jestem.... Ciemno tu, wilgotno ale niezbyt zimno... No nic <Wstała i klepnęła się po biodrach> Nie damy sobie odebrać władzy co nie mały? Szkoda że Twój wujek Tobie nic nie wie... Mogłby nam dać trochętej swojej spuścizny... Obrazów czy starego kruszcu... Bizuteri czy chociażby świecznika.... Skąpiec.... Nic <kobieta wychyliła głowę z jaskini> trzeba poczekać do zmroku i wtedy ruszę. Sta jest kawałek do Mordoru ale niedaleko jest viverna... A co do wujka to...jeszcze mu się przypomnimy <Mówiąc to kobieta spojrzala sięna niebo wiedziąc, że niedługo wzejdzie księżyc
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
<Hobbitka i piraci siedzieli na drzewie, nadstawiając uszu. Po 15 minutach odgłosy walki ucichły i zaległa cisza>
- Schodzimy? - zapytała nieśmiało Pearl.
-Nie wiem jak Tobie, mi tu wygodnie - odparł pirat dziarsko machając nogą.
-Zaraz...-mruknął - Tu jest dziupla - wsadził tam rękę i uśmiechnął się szeroko - Nie uwierzycie, co mam!
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
Chędożone psiesyny ... <splunął siarczyście i dosyć daleko> Po prostu pięknie dobrze, że jeszcze Mortishia jeszcze się mnie słucha... <poklepał viverne po olbrzymim łbie> Głupie kundle po prostu im odbił... < Mortis popatrzył na zwłoki pirata poszarpane prze Wilki> Dobra ja już mu nie pomogę teraz trzeba znaleźć Morgoroth i zobaczyć co tam zmajstrowała... Mortishia lecimy!!!
<Kiedy zacząło się ściemniać kobieta wychyliła głowę> No... Pora sie zbierać... Mortis może nie ma rak ale ciągle ma rozum i viverne...A skubany się Tobą nie zaopiekuje mój mały <Znowu położyła rekę na brzuchu> ...Chyba sie musze oduczyć tego maniackiego gestu.. I czułych słów...<Wyszła ze skały i zobaczyła że viverna stoi obok> Pieszczoch! Mój mały! A co Ty się tak rzucasz?? A... Pewnie Mortis z tą swoją brzydulą się gdzieś czają co?? Nic. Wracamy do Mordoru. Tam wszyscy będziemy bezpieczni.... <Po czym wsiadła na vivernę i bezszelestnie zniknęła w mroku nocy>
Viverna lecąc wysoko nad chmurami zapikował gwałtownie w dół... Mortis uśmiechnął się paskudnie widział już cel...> Już mi nie uciekniesz.... Jaskółeczko...
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
Widząc, jak hobbitka schodzi z drzewa wyciągnął pozostałe, jak się okazało, dwie flaszki i wsadził je sobie do kieszeni. Ze zwinnością (a niektórzy rzekliby - aparycją) małpy zszedł z drzewa. Ucałował sosnę jakby chciał jej za coś podziękować i ruszył za hobbitką, wcześniej wziąwszy szczapę z ogniska.
<Kobieta zauwazyła ruch na dole i ostro zboczyła z kursu> Dalej pieszczoch... DO Domu! <w tym momencie viverna mocno zamachała skrzydłami i zniknęła w slepej ciemności pedząc najszybciej jak to możlwie> Hobbitką zajmniemy się później.. A dla piratów mamy już niezła robotę... <Ale tego już nikt nei słyszał. OStry świst wiatru zagłuszał słowa, mrok uniemożliwiał widocznośc ale viverna czułą gdzie leci> Jeszcze troche i będziemy w domu...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach