- nie to nie umbra słodziutka,- ork jak odunął sie od ciasnego wylotu groty, przylgnał do ściany szukajac uchwytu dla dłoni i nóg, - to twój grobowiec, hyhyhy- po czym sapiąc pod nosem, zaczął sie wspinać po omszałe i popekanej skale, poszło całkiem sprawnie wspiął sie na mały skalny tarasik, ta spoczywał wielki głaz nie mniej wiecej równy rozmiarami orkowi , lecz wystarczajacy by skutecznie zatamowac przejscie jaskini dla istoty wielkosci człowieka, chwycił zostawioną wczesneij gruba rzerdz podłozył pod skałe i napar całą siła jaką posiadał , skała ani drgneła , ork sapiac wściekle jeszcze raz zapar sie, i wydawac sie mogło ze skała sie poruszyła ale efetk nie mal nie był widoczny, ork ze wsciekłoscią bluzgną i kopna w skała, a ta jak na zawołanie zwaliła sie z rumorem w duł zciagajac ze soba tarasik , oraz nie szcżęsliwego orka
deszcz cieżki skał zasypał wejscie do jaskini zostawiaja jedynie drobne prześwityw zawale skalnym
<Kobieta dosiadła viverny i kiedy już była w powietrzu usłyszała jakiśhuk w jaskini> Ani chybi to jakieś osuniecie skalne. ewentualnie jakieś gobliny czy orkowie. Ale to chyba opada- nie są raczej na tyle sprytne żeby zastawiać pułapki. A teraz: do karczmy! Potrzebuje elfa! Najlepiej Noldora... oj, będzie się działo <Po czym skierowała sięw stronę rohanu>
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
-No więc - zamyślił się na chwilę - Zauważyłem, że Cię nie ma. Poszedłem się upić i wpadłem na pomysł, że Cię poszukam. A potem postanowiłem się napić i przemyśleć dokładnie ten pomysł. I nagle...znalazłem się tutaj - uśmiechnął się rozbrajająco.
-Nie masz więcej rumu? - potrząsnął znacząco butelką uśmiechając się szeroko.
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
- Eh.. TY mi lepiej matke znajdz! A nie się upijasz. - <poparzyła trochę na ojca> Łap! <rzuciła mu butelke, po czym zwróciła się do Pearl> Może chociaż nie będzie pytał co ja tu robie...
-Zapytam później - uśmiechnął się - A matek masz kilka - uśmiech się poszerzył.
Upił łyk.
-Poza tym ja się nie upijam. A więc to nie Umbar?
Nastała chwila milczenia.
-Zaraz! - krzyknął kapitan - Zgubiłem okręt!
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach