<Kobieta oparla sie plecami o sciane> A wiec mowia o jaskini... Mam pewnien pomysł... <rozebrała sięi zmieniła nieco postać tak, że trudno było rozpoznać w niej upiora- wyglądała jak piękna kobieta> Mus to mus... <Weszła do wody> Poczekamy aż Pan Kapitan pójdzię się wykąpąc. Też w końcu mam prawo się zabawić....
Siedzi na ziemi, plecami opierając się o ścianę groty. Sklepienie wisi na tyle wysoko, że rosły mężczyzna może stać nie obawiając się zderzenia z sufitem. Uśmiecha się lekko spoglądając w płomienie. Na jego pooranej bliznami twarzy widać jakiś rozmarzony grymas. Cienie rzucane przez niewielkie ognisko tańczą po jego twarzy.
-Co zrobimy później? - zapytał po chwili - Gdzie poprowadzi nas nasza droga?
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
- W świat ... - Shaillya patrzyła z uśmiechem w ognisko - lubię ogień ma w sobie coś magicznego. W sumie moglibyśmy odnaleźć lub zająć jakiś okręt... znaleźć załogę... popłynąć w morze. Pokazalibyśmy hobbitce co to znaczy żegluga! - podniosła patyk i dźgnęła ognisko - Chociaż... ląd nie jest taki zły... spodobały mi się lasy i jeziora ale jakoś nie mogę przywyknąć do płaskich równin.
<Kobieta stwierdziła że nie opuszczą tak szybko zapewne ogniska. A kapitana stamtąd trzeba wywabić nie do końca trzeżwego ale też niezbyt pijanego. Postanowila więc zrobić coś, czego nie robiła odkąd popadła w niewolę. Naga usiadła na kamieniu wystajaym nad wodę, zmieniła nieco postać żeby kobiety jej nie poznały i zaczęła śpiewać. Smutną i powolną piosenkę. O miłości, czarach i samotności. Cięzko jej było ale dla dobra sprawy...>
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach