Pewnego razu w Śródziemiu...

Wysłany: Wto 23:47, 25 Wrz 2007     Temat postu:


Skoro się już posiliłyśmy, ruszajmy w drogę! Na koń, kucyka lub na piechotę! Będziemy jechać wolno, jako że nie każda z nas ma wierzchowca. Nasza droga wiedzie do Bree. Być może w tamtejszej gospodzie czegoś się dowiemy.

Wysłany: Śro 20:54, 26 Wrz 2007     Temat postu:


Dobrze... Im bliżej Mordoru tym lepiej się czuje... Tak wszystko się skończy <pomyślał, siedząc na głazie i paląc fajkę... nabitą hobbickim tytoniem>

Wysłany: Śro 21:22, 26 Wrz 2007     Temat postu:


<Siedzi na kucu, który idzie stępa, za koniem Elenny, dalej kuc Berry, obok idą szybkim krokiem Shaillya, Isril i Ankalime. Przekroczyli granicę na Shire i zmierzają dalej, w stronę Bree>
Ściemnia się, chyba powinnyśmy przenocować. Może pod tamtymi drzewami? Moment, co to za ogłos?

Wysłany: Czw 19:59, 27 Wrz 2007     Temat postu:


...Eeem...<próbuje jak zwykle zrobić dobrą minę do złej gry> czyżby ktoś był głodny?

Wysłany: Czw 20:35, 27 Wrz 2007     Temat postu:


Ale, ale, skoro tak już podróżujemy razem, i czasu dość mamy, może powiecie mi kimże jest ów jeździec na karym koniu, którego wszystkie poszukujecie?

Wysłany: Czw 20:50, 27 Wrz 2007     Temat postu:


Wtem! Zza pobliskich krzewów wyjechal kon - sédziwy kasztanek. A na nim siedzi sobie Elf. Widok podrózników wyrwal go z zamyslenia; krótkie spojzenie i:

- Holla - co tu robi moja mlodsza siostrzyczka Isril w tak dziwnym towarzystwie? Hobbici? W podrózy na dodatek - swiat sie wali. W kazdym razie gdy ostatnio ktos od was wyruszyl w podróz, prawie sie zawalil. Cos mi tu awanturá pachnie ;]

Wysłany: Pią 14:19, 28 Wrz 2007     Temat postu:


Oby nie zawalił się i tym razem, bowiem dziwne czasy nadchodzą. Witaj, nieznajomy. Jestem Pearl Brandybuck, than Shire. Czy zdradzisz nam swoje imię?

Wysłany: Pią 17:27, 28 Wrz 2007     Temat postu:


Imié me nie jest tajemnicá, jak i cel mojej podrózy; Jestem Hethridu z Mrocznej Puszczy, zmierzam do Lindonu. Mówisz o dziwnych czasach? Ciekawi mnie czym to jeszcze móglby ten swiat zadziwic

Wysłany: Pią 21:55, 28 Wrz 2007     Temat postu:


Elfy żyją długo i trudno je zadziwić, lecz mnie, młodą hobbitkę, świat zadziwia każdego dnia. Ja i moja towarzysze wędrujemy do Bree. Moja kuzynka Blueberry Proudneck i <wskazuje na roześmianą gębę hobbitki> i ja poszukujemy tajemniczego wędrowca Mortisa. Jeździ na czarnym koniu, szybkim jak wiatr. Niedawno pojawił się w Shire i nagle odjechał. W drodze przyłączyły się do nas Shaillya, Ankalime z Gondoru, Elenna z Imladris oraz Ellora.

Wysłany: Pią 23:17, 28 Wrz 2007     Temat postu:


Tajemniczy Wédrowiec Moris? Musi byc naprawde wazny skoro jest powodem tak niecodziennej wyprawy. Lecz nie nalegam na wtajemniczanie mnie w wasze plany. Aczkolwiek milo byloby mi Mile Panie spoczác w Waszym dostojnym towarzystwie. Jesli tylko nie sprawi Paniom to klopotu.

Wysłany: Sob 12:30, 29 Wrz 2007     Temat postu:


Ależ skąd, zapraszamy, szlachetny elfie Nie pytaj czemu podążam za Mortisem, gdyż ja sama nie wiem. Po prostu czuję, że powinnam to zrobić. Wiem, że on zna odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Jednak trudno go nakłonić do mówienia.

Wysłany: Sob 13:15, 29 Wrz 2007     Temat postu:




Inaczej mówiąc - chemia zadziałała...?

Wysłany: Sob 18:13, 29 Wrz 2007     Temat postu:


chemia?? Nic z tego rozumie, chyba wypadlem z obiegu wydarzen w Sródziemiu na stanowczo zbyt dlugo. Ciekawi mnie jakiez to pytania nurtujá Tana Shire. Moze móglbym pomóc

Wysłany: Sob 20:34, 29 Wrz 2007     Temat postu:


...<myśli>Chemia zadziałała? Zaraz... Ankalime? Czy ty sugerujesz, że Pearl...<wybucha śmiechem> O matko! Ankalime... Zaraz umrę.... <płacze ze śmiechu>

Wysłany: Sob 21:23, 29 Wrz 2007     Temat postu:


<kobieta patrzy na resztę> hehe oj czuje, że będzie wesoło!