Autor / Wiadomość

Pewnego razu w Śródziemiu...

Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Nie 10:32, 27 Kwi 2008     Temat postu:


Pearl chciała coś powiedzieć. Była wściekła, że zajmują się Morgoroth, podczas gdy ona tu umiera... Lecz z jej gardła nie wyszły słowa, a jedynie charkot i bąbelki krwi.
Zobacz profil autora
Mortis




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Ithil

PostWysłany: Nie 10:59, 27 Kwi 2008     Temat postu:


- Nic ci do tego kmiocie...
Mortis wstał podniósł miecz z posadzki.
- I co liczysz że banda ludzi ubranych w łachmany i garstka elfów coś zrobią... Nie zdążysz ruszyć swój piracki zad będzie tu połowa armii Mordoru...
Mortis popatrzył na siostrę...
- Wybacz Mordor jest ważniejszy...
Obrócił się i wyskoczył przez okno na taras na którym stała Viverna i pomknął w dal...
Zobacz profil autora
Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 11:16, 27 Kwi 2008     Temat postu:


Shaillya wbiegła do komnaty. Była ubrana w czarnobrązowy strój, i wysokie buty. Plecy okrywał jej czarny płaszcz. Trochę zakrwawiona stanęła przed ojcem w raz z dwoma piratami, którzy stanowili jej ochronę. W ręku trzymała zakrwawioną już szable.
- Ojcze - zaczęła, ale przerwała na widok kobiety leżącej nieprzytomnie na posadzce i tego obok niej. - Ugh... - przetarła ręką czoło - Ojcze mój statek i moi ludzie już dołączyli się do reszty. Zaskoczenie dało nam dużą przewagę.
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 11:56, 27 Kwi 2008     Temat postu:


Medycy zajmowali się hobbitką, szybko uwinęli się z cięciem. Ominęło tętnice, a Morgoroth nie szarpnęła głową w tył, żeby otworzyć ranę. Struny głosowe też nie wyglądały na uszkodzone.
W ślad za Mortisem pomknęło kilka bełtów. Nazgul miał szczęście, w plecy trafiły tylko trzy. Z tej odległości - przeszły na wylot. Nie zabiły, ale poważnie osłabiły istotę.
Kapitan spojrzał na leżącą na posadzce kobietę.
-Zajmijcie się nią. Zwiążcie ją, a potem opatrzcie. Żywo!
Zobacz profil autora
Pearl
Administrator



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Buckland (Sieradz)

PostWysłany: Nie 12:58, 27 Kwi 2008     Temat postu:


- Co się... dzieje? - zapytała hobbitka słabym głosem.
Zobacz profil autora
Morgoroth




Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd

PostWysłany: Nie 13:26, 27 Kwi 2008     Temat postu:


<Kobieta otworzyła oczy i nieprzytomnie potozyła wzrokiem wkoło. Straznicy spinali więzy ale ona nawet gdyby chciala nie miała sił się ruszyć. Spojrzała na puste łózko i zajrzała ostatkiem sił w mysli kapitana. To co zobaczyła sprawiło, że opuściła głowę w dół i zamknęła oczy. jedyna osoba na jaką liczyłą zostawiła ją teraz samą i bezbronną. Kobieta podniosła głowę> A więc to już koniec... <zamknęła oczy i wyszeptała> Tyle czasu trzymałam swoich na smyczy by nie zniszczyli Śródziemia. Widać zostało we mnie coś z człowieka... Na moją zgubę... <Po czym opuściła głowę i ponownie zemdlała, czując się jeszcze słabszą niż przedtem>
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 20:20, 27 Kwi 2008     Temat postu:


Uśmiechnął się lekko.
-Moja droga Pearl, sporo się zmieniło. Ale zaraz stąd uciekamy. A wy - rzucił do ludzi - zróbcie jej nosze. Nie chcę, by coś jej się stało.
Zobacz profil autora
Asnarak




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 21:24, 27 Kwi 2008     Temat postu:


hehehehhe ( śmeiszy mnei troche akcja piratów wielki taran setki komandosów i wyzynanie twoerdzy minas morgul gdzie nigdy ona przez nikogo , nie została zdobyta, panie i panowie to zamienia się w telenowe, ale ale czemu nie, hehehhehehe)

z nad doliny morgulu nagle zamieniła sie w kipiace mrowie czarnyc sylwetek, z szczelin i pomiejszych dolinek wylgneły tysiące orków zalarnmowanych atakiem piratów, krocie łuczników o krótkich łukach z rogu strzelają w mury maista i wycofującyhc się piratów, mniędzy nimi nimi przed i za nimi wybiegają orkowie liczni roproszenie podnieceni walka ,s ą w śrud nich mali orkowie jak i uruki , żucają sie do drabin odstawiajac je od murów szarzuja zaciekle, co poniektórzy pod osłoną swoich łuczników lgna na mury, jest ich wiele nazbyt wiele, na samą brame naciera falanga estalingów ubranych w czerwień i złote zbroje z brazu, szyk ich niby żułw chroni twarda skorupa atrcz a ich halabardy i włucznie przed nimi tworza niby rój os ściane ostrz które ciagle niespokojenie poruszają sie w rytm wybijanego ich stopami marszu, brama rozbita prze wielki taran, nie stanowi już przeszkody ,dwa regimety estalingów zbijaja twrdy szyk za armnią orków, która zalewa całą doline niemal tak ciasno że nie da sie obaczyć przewr mniędzy szeregami, uzbrojonymi w topory meicze szable i łuki jedynie tuz przed twierdza armna ta sie roprasza jakby, flanki wielkiej atrmi morgulu chronia wielkie trole , uzbrojone w topory maczugi ciezko opancerzone, co po niektóre ujmują ciękie głazy, czekają na wyjscie piratów, orki poczeły skandować " krwi krwi" nie ma tu bezpiecznego meijsca dla piratów, wierzez morgulu równie głęboko sie gają w ziemnie co i strzelaja w niebo, z piwnic i locvhóqw morguly na zewnątrz wylało sie mnustwo orków atakują ze wsząd, zajadla i agresywnie sa wśrud nich i olog hai, i jaskiniowe trole, na sam dzidziniec spadają pojedyncze strzały które szybują z tajemnej ściezki prowadzącej do cirith ungol z tamtąd orkowie spuszczaja podpalone szmaty w które jest zawinięty trujacy bluszcz z minas morgul, smola one trującym dymem, w zamku czeka na piratów śmierc na zewnątrz rzeź,
dlako w tyle za armnią orków zbieraja sie nowe regiomęty uruków te sa uporzatkowane i zbite zdyscyplinowane ida równym marszem wykrzykując "morgul morgul"
za nimi satatki piratów płonąc dymią smolioscie w powietrze
Zobacz profil autora
Mortis




Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Ithil

PostWysłany: Nie 21:27, 27 Kwi 2008     Temat postu:


Mortis ponaglał viverne widział juz wieże...
- Szybciej... Szybciej...
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 22:33, 27 Kwi 2008     Temat postu:


Udało im się. Kilku statkom udało się przedrzeć utrzymać, by wywieźć poranionych "zdobywców" przez morze ognia i strzał. Ranni i zmęczeni, obładowani łupami. Tę wyprawę opłaciło życiem wielu Umbarczyków.
Ale Ci, co przeżyli są teraz bogaci. Minas Morgul skrywało wiele skarbów. A kapitan miał to, na czym najbardziej im zależało.
Pod troską medyków, pod pokładem, leżała rozpalona gorączką Morgoroth. A niewielka flotylla kierowała się do Umbaru, ścigana burzą która nagle pojawiła się na niebie i poczęła iść zza gór stanowiących granicę Mordoru.
-No, córcia, opłaciło się. - kapitan uśmiechnął się krzywo - A Ty, Pearl? Jak się czujesz?
Zobacz profil autora
Asnarak




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Pon 0:08, 28 Kwi 2008     Temat postu:


( to było mocne wyjśc z minas morgul zywym przedrzeć sie przez całą armnie , do tego wynieśc łupy i odpłynąć niezłe ale zobaczymy co ty na to)

na rzece prze piratami rozciągnięto wielkie łańcuchy, naciągniete przez mocarne ramiona troli, zablokowały droge odwrotu piratów, w statki wyczerpanych ubarczyków poszybowały steki płonących strzał, w statki trafiały również pociski zapalające, mrowie orków w towarzystwie trolów wyskoczyło z obydwóch stron rzeki uzbrojone w liny z haki , ciskali w okrety złapane w ten sposób okręty sciagali na brzeg i mielizne, prosto w ręki rozwcieczonej ciżby orków i troli, ciezkie pociski gruchocża drewniane łodzie umbarczyków, trole oraz balisty imniej liczne katapulty sypią pociskami w statki piratów, wielu orków w szale walki zuca sie do wody wyposażeni w belki i tartwy [płyna by dokonac abordazu, pod deszczem szczał statki natychmiastowo chłostane nieustanym obstrzałem stają w ogniu, orkowie na wargach niemal jak muchy jada przy brzegu odstrzeliwując statki,
statki na rzece są niczym nie osłonięte śa łatwym celem dla dziesiatek łóków i machin oraz trolii, rzeka przepasana nie jednym łańcówchem którego oczka są tak grube iz większe orki moga przez nie przejść nie schylając się , ta granica jest nie do przepłynięcia orkowie ściągaja siłą wielu rok statki na mielizne i niemal zasypują w argesywnym ataku , na każdego umbarczyka przypada tyle orków że rozrywani sa onie niemal gołymi rekami, grube belki głazy rozrywają burty statków miazdząc dolne połady i zatapiając statki, cieżkie łupy w niczym nie pomagają jedynie spowalniają statkia a sma rzeka niemal kipi od okrów które nawet w pław próbują dopłynąc do statków, rzeka płonie, zapalające pociski i rozlana oliwa płonie na powieszni tworząc wielkie plamy i paląc statki,
orkowie nauczeni pierwsza porażka rokładaja anstępne zapory daleko przed polem tej walki, z nad ryku bitwy słychac wiele rogów oraz miarowy marsz doborowych jednostek które ściągają w dół rzeki lub juz tam są rozłozyła łańcuchy i machiny do zatrzymania okrętów, strzał i pocisków jest tak wiele że niemal natychmiast zasypoują okręty, jest ich tak wiele że ubarcvzycy nie chodzą po pokałdzie tylko po połamanych stzraalch a co druga z nich płonie same w sobie stwarzaja dla pocisków popalajacy wyłożonych oliwą idelaną ściułke, która zajmuje się niemal natychamist ogniem, nie da tu nic szybkośc i zwinośc pirackich okretów które łapane w liny podpalane i oblegane przez okrów wpadaja na siebie i torują rzeke , nie daja nic maszty, które pękaja i łamia się od ciezkich pocisków nie daja nic żagle które nagle dzirawią sie płoną, ni co wiosłach, które uderzaja o inne wraki statków, łamane przez pociski, i łapane przez orków którzy w szale walki żuciiły sie do rzeki w niektórych miejscach ze zdiolny akrobata mógł by po ich łbach przeć suchy na brzek, a to dopiero atak niezdyscyplinowanych orków i trolli odziałow niższej klasy , bowiem w dole rzeki czekaja juz na piratów doborowe jednostki, gotowe do boju czekajace z nieciuerpliwością, nawet staki które mniały posłuzyc tylko do transportu ustawino tak aby zagradzały spływ rzeką, na nich ustawino balisty i katapulty, oraz setki łudzników nie orków a doborowych łuczników strzelajacych celnie , po okolicznych lasach mnustwo wilków i orków oraz dzikich ludzi ze wschodu na swoich małych konikach przeczesuje teren szukajac zbiegów,
atak z zaskoczenia piratów powiudł sie lecz nie pomysleli oni że takują całą potęge mordoru, miliony orków setki tysięcy złych ludzi i troli, i wielkie machiny , to bedzie bowiem koniec wielkeij flotyli kapitana nathaniela

(tego chłopaku nie przepłyniesz , nie ma jak )
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 15:02, 28 Kwi 2008     Temat postu:


(myślałem, że orkowie są mniej zorganizowani, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie ma dowódców. Gdyby Mortis albo Morgoroth nimi dowodzili, to bym zrozumiał.
Asnaraku, mała prośba - postaraj się pisać trochę jaśniej, dobrze? Bo ciężko zrozumieć.)

Na okręcie flagowym zawrzało. Z ustawionych na jego pokładzie balist w kierunku trolli poleciało oszczepy oblane smoczą oliwą. Bestie puściły łańcuchy, zaczęły szarpać się, zabijając wiele orków. Gdy łańcuchy zaczęły iść na dno, kilku orków próbowało je przytrzymać, ale brak zorganizowanych działań uniemożliwił to przedsięwzięcie.
Okuty metalem dziób statku orał wodę. Na kilku mniejszych jednostkach w tyle ustawiono ludzie schronili się pod tarczami, balisty zaczęły pluć oszczepami. Pozbawione dowodzenia orki zaczęły się rozbiegać we wszystkie strony.
Ustawione na pokładzie wielkie tarcze pokryte wilgotnymi skórami dobrze chroniły ludzi przed strzałami i ogniem. Te z nich, które płonęły szybko gasły, burza zaś była coraz bliżej. W oddali zaczęły bić pioruny, zerwał się wiatr. Żagle wciągnięto, by nie zostały zbyt uszkodzone wśród ulewy strzał, statki w dół niósł wartki prąd rzeki. Tak szybko mogli biec już tylko jeźdźcy wargów, piechota nie mogła nadążyć za czarnymi okrętami.
Pogoń trwała cały dzień. Elitarne oddziały, mimo forsownego marszu, nie zdołały wyprzedzić płynących statków. Z całej flotylli przetrwało pięć okrętów, z czego jeden musiał być holowany. Większość łupów spoczęła na dnie rzeki.
A burza dopadła ich na morzu...
Zobacz profil autora
Shaillya




Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 15:47, 28 Kwi 2008     Temat postu:


(Asnarak wrzucaj najpierw tekst do Worda zanim go tu zamieścisz. Praktycznie nie zrozumiałam o co ci chodzi nie wspominając o takich pięknych zwrotach jak "płonące steki" - wtf?)

- No niby ojcze się opłacało... - spojrzała na Nathaniela - Ale czy na pewno... Masz to, co chciałeś?
Zobacz profil autora
Nathaniel




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 17:24, 28 Kwi 2008     Temat postu:


Odgarnął z czoła mokre włosy i wyszczerzył się.
-Tak, mam co chciałem, córcia.
Zobacz profil autora
Morgoroth




Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd

PostWysłany: Pon 17:24, 28 Kwi 2008     Temat postu:


<Kobieta otworzyła oczy i wyszeptała> Za nau. Mat-uk. Mat-bot. Mat-grat mau burcirrzum, Mat-grat Golug agh hai. Nariin-turn. <Podniosła dłoń na której zabłyszczała czarna obrączka. Wyryte na niej napisy elfickie i Mordorskie paliły się jakby zywym ogniem> Ghung izish mat, bucircuf slai. Izg kul-bucircith zam bot. Izg,dâg Shakh bucircrgulu agh Goldug Essele. Za izub aandar. <po czym zamknela oczy i zemdlała,znowu>
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 85, 86, 87  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach