<Kobieta podniosła się i poszukała wzrokiem jakiejś jaskini. Znalazłszy taką zaczęła ciągnąc hobbitkę i wciagać ja po skałach. Viverna szła za nimi. Skała była na tyle dobrze zapieczętowana że nikt nie mógł od tak znależc jej wneki.> Sauronie.. <Jęknęła obieta kiedy wciągnęła już hobbitkę do jaskini. Viverna stanęła gdzies daleko w cieniu. Kobieta usiadła słaniając sięze zmęczenia> mam nadzieje że ta burza niedługo ustania. Nie dam razy w moim stanie dolecieć z hobbitkę do Czarnej Wiezy>..
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
Uspokój się bo w końcu moje viverna zrobi z Tobą porządek a to będzie jeszcze bardziej nieprzyjemne niż myślisz.... <kobieta rzuciła hobbitkę na ziemię i przesunęła vivrnę tak, by zagradała wyjście z jaskini. Uklękła i ukryła twarz w dłniach po czym usiadła pod ścianą i obserwowała hobbitkę>
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
Skryli się w lesie. Burza cały czas przybierała na sile. Udało im się znaleźć schronienie w niewielkiej, pełnej kości jaskini. Kimkolwiek był właściciel już dawno się wyprowadził.
-Co dalej? - zakaszlał - Ratujemy tę małą?
<kobieta spojrzała się na hobbitkę nieco nieobecnym wzrokiem> Zabic Cie? Gdybym chciała się Ciebie pozbyć nie wyciągałabym Cie z wody bo zrobiłam to w ostatniej chwili... <Usiadła trzymając obie ręcę na brzuchu i wsłuchując się uważnie> Nie chodzi mi o Ciebie, ani nikogo z Twojej kompanii...
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
- Więc czego ode mnie chcesz? - Pearl próbowała grać na czas, jednocześnie sięgając powoli ręką do małego sztyletu, która miała ukryty pod ubraniem. Miecz przepadł w odmętach rzeki.
<Kobieta spojrzała się na hobbitkę i usmiechnęła się pobłażliwie> Nawet gdybyś miałą to maleństwo nic nie mogłabyś nim zrobic. Nie mnie, nie mojej vivernie. Kiedyśowszem <Kobieta wyciągnęła się rozkosznie opierając się plecami o ścianę> istniał przesąd że Nazgula może zabić kobieta. A co jeśli Nazgul jest kobietą? <zaśmiała się perliście, jak człowiek> Bajki nie uzględniają wielu rzeczy. Uwierz mi że jeżeli dostanę od kapitana to co chcę to nei stanie wam się krzywda. Wasze życie teoretycznie nie ma dla mnie zadnej wagi. Ale cos co ma kapitan jest dla mnie istotne. I tym powinnas sie zadowolic. A jesli chodzi o Twoich "przyjaciół" to jesli nie utonęli, nie zabiło ich nic z wodach ani nie zrobił tego mój brat to moze nawet żyją. A ponieważ słyszę że deszcz przestaje padać to bęamusieli pofatygować się po Ciebie aż do samego Mordoru <klasnęla w ręce jak małe dziecko> Szykuj się do drogi. Masz wodę?
Uśmiechnął się złośliwie.
-Wiesz córcia, co jest najlepsze? Tamta co goła przylazła próbowała wystartować i jej potwora z lekko poharatało. Raczej sobie nie polata.
Shaillya
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach