<Kobieta wylądowała niedaleko lasu- podróż bardzo ją zmęczyła i wiedziaał ze nie jest w stanie teraz atakować ani nawet zdobyć się na dyplomację. Wiedziała też że tutaj znajduje się blisko lasu, ZA blisko Jeśli dopadną ją elfowie...> Brrrr <Wzdrygnęła się mimo woli. Musi ich jakoś odciągnąć... Tylko jak? Usiadła na kamieniu> Z jednej strony elfowie nie powinni wpuścić do siebie piratów. No i kto raz wejdzie ten już nie wyjdzie... Teoretycznie rzecz jasna...Co tu zrobić? Elfy znają moją ludzką postać....Szlag by to... <No nic- owinęła się płaszczem wiedząc że do zmroku niedaleko> Poczekamy...
Mortis wszedł wolno po schodach do najwyższej komnaty. Była to łaźnia zdjął okrwawione szaty i zanurzył się w dziwnej mętnej parującej wodzie... od czasu do czasu sięgając po flakoniki i wypijając jeden po drugim...
Pearl Administrator
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
- Heh ... dobra ale wiesz... jak mi tkną ojca to ich wszystkich wypatrosze... Te ojciec, który to majtek twierdził, że przy elfach nie można schylać się po jagódki.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach